Historia naszej Trusi

09 maja 2025
cztery psy w parku

 

 

Chcielibyśmy podzielić się z Wami historią jednego z naszych obecnych domowników, która pokazuje, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach można znaleźć rozwiązanie  i że rzeczy pozornie niemożliwe mogą stać się rzeczywistością. W czasach pandemii, kiedy mieliśmy już trzy psy, natknęliśmy się na poruszający post na jednym z portali internetowych, opisujący smutną historię pewnej suczki.

Po jego przeczytaniu i obejrzeniu dołączonego materiału wideo poczuliśmy bardzo duży smutek i żal. W jednym momencie zrodziła się w nas chęć pomocy. Skontaktowaliśmy się z fundacją, w której przebywała Trusia, i dowiedzieliśmy się, że wciąż czeka na swój nowy, szczęśliwy dom.

Na nasze pierwsze spotkanie jechaliśmy pełni ekscytacji i pewności, z podjętą już decyzją. Wierzyliśmy, że Trusia szybko nas pokocha. Niestety, rzeczywistość okazała się inna. Na miejscu zastaliśmy zestresowaną, wystraszoną i bardzo nieufną sunie, która miała problemy z emocjami. Mimo to była ciekawa i chciała do nas podejść, strach był silniejszy. Obserwowała nas ukradkiem, to zbliżając się to oddalając na zmianę.

W drodze powrotnej prawie nie rozmawialiśmy, a w naszych głowach pojawiły się nowe wątpliwości. Oboje zdaliśmy sobie sprawę, że jej stan jest poważny i że przed nami  wiele pracy i wyrzeczeń. Mimo tego wszystkiego, zdecydowaliśmy się na adopcje Trusi. Uświadomiliśmy sobie, że jeśli nie my, to kto? Kto inny się odważy i będzie gotów jej pomóc?

Kilka dni później, po załatwieniu wszystkich formalności, Trusia wreszcie znalazła się w naszym domu. Nasze poświęcenie i ciężka praca z dnia na dzień przynosiły efekty. Z tygodnia na tydzień stawała się co raz bardziej ufna. Teraz gdy od adopcji minęło 5 lat, jest bardzo pewnym siebie i wesołym psiakiem. Bardzo chętnie bawi się z naszymi psimi goścmi.

 

Poniżej krótka jej historia przedstawiona na osi czasu.

 

 

 

 

 

 

Polityka Prywatności i Regulamin

biuro@szczekolandia.pl

51-217 Ramiszów 15E

 Hotel dla psów Szczekolandia 2025